Obserwatorzy

niedziela, 9 marca 2008

Sącząc się powoli...

Sącząc się powoli
niepostrzeżenie kosi
puch młodzieńczy z twarzy,
szorstką męskość zasiewając.

Dzień za dniem, chwila za chwilą
zabiera, kradnie i grabi -
ten tytan żarłoczny, gnom i czarodziej złośliwy.
Najlepiej smakują mu chwile młodości -
i ta trwa też najkrócej.

Miarowe bicie serca
i ten ból przeszywający trzewia,
i ten ból niczym głuchy łomot o czaszki sklepienie,
i ten wzrok słaby rozlewający obrazy z oddali -
przypominają o tętniącym życiu...

Tylko duszyczka spokojna pocieszenia szuka
w wiecznym - poza próchnem ciała - bycie.
Ona tylko się nie martwi, czasu się nie lęka,
cierpliwie czeka chwili, aż runie do szczętu ta budowla krucha ...
26.01. 99

Brak komentarzy: