Obserwatorzy

czwartek, 28 stycznia 2010

Bp. Tyrawa o chrześcijańskim Bogu






„Jeśli Europa odejdzie od chrześcijańskiego Boga, który wyzwolił człowieka z demonicznych sił, to na nowo popadnie w ich niewolę. Człowiek będzie znowu tworzył sobie pogańską religię, z której chrześcijaństwo go wyprowadziło” 
Bp. Jan Tyrawa




Znowu "demoniczne siły" (czyt. natura); "niewola" i chrześcijańskie wyzwolenie. Bolszewizm też miał być wyzwoleniem, a skończyło się na jeszcze większej niewoli. Podobnie jest z chrześcijaństwem. Religijnym bolszewizmem czasów antycznych. Chrześcijaństwo także jest dziełem człowieka. To człowiek, a nie żaden Bóg chrześcijański, stworzył sobie, by panować nad innymi, tę religię (chciałoby się powiedzieć: człowiek człowiekowi zgotował taki los!). 


Wolnomyśliciel z II w. Lukian tak pisał o chrześcijanach w satyrze "O zgonie Peregrinusa": 


"Ci opętańcy uroili sobie naprzód, że całkowicie będą nieśmiertelni i że żywot ich czeka po wieki, skutkiem czego gardzą śmiercią i dobrowolnie się na nią całymi masami wystawiają. A dalej pierwszy ich prawodawca wmówił w nich, że wszyscy będą sobie braćmi, skoro tylko, nawróciwszy się wyrzekną się bogów helleńskich, a przed owym ukrzyżowanym mędrcem czołem uderzą i wedle przykazań jego żyć będą. Gardzą też wszystkim w równej mierze i za wspólną własność wszystko uważają, przyjmując te nauki bez głębszego ich zbadania. Jeśliby więc wkręcił się między nich szarlatan jaki, oszust, umiejący zabrać się do rzeczy, może się na poczekaniu porządnie obłowić, tumaniąc prostaków".


Nic dodać, nic ująć.

Buchanan o współczesnym świecie

Z blogu niejakiego Dakowskiego


Niedawno Patryk Buchanan w USA napisał: Odeszli Adam i Ewa, wkroczyło „Krysia ma dwie mamy”. Odeszły obrazy Chrystusa wstępującego do Nieba, w zamian pojawiły się obrazy ukazujące człekokształtnych przechodzących z Homo erectus. Odeszła Wielkanoc, nadszedł Dzień Ziemi. Odeszło biblijne nauczanie o niemoralnej istocie homoseksualizmu, wkroczyli homoseksualiści nauczający o niemoralności tzw. homofobii. Odeszły przykazania, wkroczyły prezerwatywy”.


Słowem wkracza Wolność zamiast biblijnego zniewolenia umysłów. Jeśli o mnie chodzi, to nie interesuje  mnie, czy mój sąsiad wierzy, że świat stworzyła Bozia w 6 dni, a siódmego sobie odpoczęła.  Niech sobie wierzy, że jego Bozia stworzyła pierwszego człowieka - Adasia, a potem z jego żebra Ewunię...  I za nieposłuszeństwo wygoniła ich z raju. Potem ta sama żydowska Bozia potępiła homoseksualizm, ale - co za niekonsekwencja - dopuściła go wśród zwierząt! A dzisiaj ta sama Bozia zakazuje ustami swoich kapłanów używania prezerwatyw oraz wszelkich stosunków analnych (sodomia) - zwłaszcza pomiędzy mężczyznami. Cóż, te bajki żydowskie tak się rozpanoszyły, że ich głosiciele mają wciąż  czelność uzurpować sobie prawo do głoszenia jedynej właściwej moralności - PRAWDY i DROGI poza wszelkimi wątpliwościami!
Nadszedł jednak czas oceny i weryfikacji postępu moralnego ludzi wychowanych przez rozmaite kościoły chrześcijańskie. Uważam, że chrześcijaństwo nie zdało tego egzaminu, zwłaszcza w Polsce. 
Ale, jak zawsze, wszystkiemu winna jest niedoskonałość ludzkiej natury z powodu tego kozła ofiarnego totalitarnego chrystianizmu, tj. Szatana.
Każdy totalitaryzm potrzebuje wroga. Hitleryzm miał go w Żydach; bolszewizm - w kapitalistach; a chrześcijaństwo? W Szatanie! Czy w ogóle mógłby istnieć totalitaryzm bez jakiegoś wroga?