Obserwatorzy

środa, 24 grudnia 2008

Kościół, Benedykt XVI a ochrona rodzaju ludzkiego przed wyginięciem


Papież Benedykt XVI podczas przemówienia w Watykanie przypomniał stanowisko Kościoła w sprawie osób homoseksualnych i ostrzegł, że "ludzkości grozi zagłada". Wypowiedzi papieża wywołały złość w środowiskach homoseksualnych – informuje serwis CNN.
- Kościół domaga się, by porządek stworzenia został uszanowany – powiedział Benedykt XVI, podkreślając, że natura człowieka realizuje się poprzez podział na mężczyzn i kobiety. Jak podkreślił papież, "częścią misji Kościoła jest ochrona rodzaju ludzkiego przed samounicestwieniem". – Kościół musi postępować odpowiedzialnie, by zachować role mężczyzny i kobiety, dane przez Boga, i chronić je tak, jak zagrożone gatunki – stwierdził.
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1886524,441,item.html

Kościół katolicki do tego stopnia dba o "ochronę rodzaju ludzkiego przed samounicestwieniem", że do rangi "najwyższej cnoty" wzniósł... CELIBAT swoich kapłanów. Jakoś mało to konsekwentne.


Praktyki homoseksualne w starożytności (o wiele bardziej rozpowszechnione) jakoś nie zagroziły przetrwaniu ludzkości. Moim zdaniem to nie jest żadne zagrożenie. O wiele większym zagrożeniem jest wg mnie propaganda celibatu jako najwyższej cnoty ewangelicznej. Ale tego nie propagują homoseksualiści tylko sam Kościół.


Co prawda zdarzają się księża z potomstwem. Jednak jakie to są rodziny? Szkoda mi dzieci, które później muszą wstydzić się tego, kto jest ich ojcem. To jest patologia. I to jest właściwy problem samego Kościoła. Tym powienien zająć się papież Benedykt XVI i kardynałowie. Kościół ortodoksyjny nie ma tego problemu, bo księża prawosławni mają żony i dzieci. "Cnota" bezżeństwa (katolicka) jest całkowitym zaprzeczeniem troski o przetrwanie rodzaju ludzkiego. Tego chyba nie trzeba specjalnie podkreślać.