W księdze "O Państwie Bożym" roz. VII św. Augustyn (dysponuję wydaniem z 1835 r. stąd ta archaiczna polszczyzna) pisze, że „nauki mędrców na nic się zdadzą bez powagi boskiej, bo człowiek skłonniejszy jest za przykładem bogów niecnoty płodzić, niż rozpraw uczonych słuchać”.
Augustyn słusznie zauważył, że mądrości ludzi są „wynalazkiem ludzi, którzy bystrym obdarzeni jeniuszem usiłowali ile tyle rozumowaniem wybadać: co natura w swych tajnikach ukrywa; czego w obyczajach pragnąć, a czego unikać należy; jaki sek, albo co nie jest następnością, ale owszem przeciwieństwem (…) Bo wszyscy czciciele tych bogów podżegnieni pożądliwością, w wrzącej jak mówi Persyusz, zbroczoną truciźnie, a raczej się wpatrują w to co Jowisz zrobił, niż w to czego nauczał Plato, lub jakie było zdanie Katona”.
Augustyn jednak jakoś przeoczył lub też nie zauważył tego, że sam dekalog również jest wynalazkiem śmiertelnego człowieka, Mojżesza, a nie jakiegoś boga plemiennego - tarczy Abrahama - Jahwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz