Byłem dziś na premierze AMFITRIONA Plauta w kieleckim Teatrze im. S. Żeromskiego (reżyseria Bogdan Hussakowski). Okazuje się, że komedie sprzed dwóch tysięcy lat nadal bawią widzów. Spektakl zakończył się nie tylko gromkimi brawami, ale prawdziwym aplauzem. Kurtyna odkrywana była aż trzykrotnie.
Titus Maccius Plautus (ok.250 p.n.e. w Sarsina - ok.184 p.n.e.[1]) - komediopisarz rzymski, jeden z najstarszych (obok Katona Starszego) pisarzy rzymskich, których utwory zachowały się w czymś więcej niż fragmentach, a przy tym jeden z dwóch (obok Terencjusza) komediopisarzy rzymskich, których komedie znamy z autopsji.
O życiu Plauta nie wiemy prawie nic. Według przekazów starożytnych urodzić się miał w miasteczku Sarsina (dzisiejsze Saraceno) w Umbrii. Na pisaniu komedii dorobił się sporego majątku, który następnie zainwestował w handel morski, w wyniku czego zbankrutował i został bez środków do życia. Żeby się utrzymać, podobno zatrudnił się we młynie przy obracaniu żaren (była to praca, jaką normalnie wykonywali niewolnicy). W czasie wolnym od harówki przy żarnach napisał trzy komedie, a wystawiwszy je odzyskał samodzielność finansową. Datę śmierci Plauta przekazuje Cyceron, który twierdzi, że Plaut zmarł za konsulatu Publiusza Klaudiusza Pulchra i Lucjusza Porcjusza Licynusa, czyli w 184 p.n.e.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz