Obserwatorzy

środa, 3 czerwca 2009

Giełda a okultyzm. O religii i okultyzmie – Wątpliwe, by plan Boga uwzględnił uczynienie nas bogaczami!



Pomagaj sam sobie nieboże,

A Bóg ci dopomoże

 

 

Nie mamy żadnych podstaw, by wierzyć, że Wszechmogącego interesuje, czy umrzemy biedni, czy bogaci. Biblia uczy, że chrześcijańska czy żydowska dusza czuje się zdrowiej, jeśli umrze biedna. Religie wschodnie uczą podobnie. Prezydent Lincoln zauważył, że Bóg chyba darzy szczególną sympatią biednych, skoro stworzył ich tak wielu. Według aksjomatu „O religii i okultyzmie” nie ma żadnego wpływu na nasze wyniki na giełdzie fakt, czy jesteśmy ludźmi głęboko wierzącymi, ateistami, czy też gdzieś pośrodku. Wiara, że Bóg nas ochroni, daje poczucie bezpieczeństwa, powoduje dobre samopoczucie, ale usypia czujność. Stan naszego konta zależy od prawidłowo dokonanych przez nas transakcji.

 

Strzeż się astrologii; jeśli astrologia potrafiłaby przewidywać, astrologowie byliby bogaczami

 

Astrologia jest najpopularniejszym z amerykańskich okultyzmów. Ostatni sondaż opinii publicznej, przeprowadzony przez organizację Gallupa, pokazał, że 32 miliony Amerykanów wierzy w astrologię, a co najmniej tyle samo czyta horoskopy. Inne okultyzmy, np. czytanie kart Tarota, korzystanie z usług wróżek, spirytyzm, telepatia są mniej popularne. Powyższe ostrzeżenie odnosi się do całej tajemnej wiedzy o rzekomych siłach nadprzyrodzonych. Okultyzm może przynieść nam wewnętrzny spokój ducha, może zabić nudę, ale nie podniesie stanu naszych kont. Astrolodzy, jako grupa, nie są mniej lub bardziej zamożni od innych grup w społeczeństwie.

 

 Oto jak jeden kolega astrolog mówi o swoim przyjacielu: „... W gruncie rzeczy nie miał pojęcia o astronomii czy astrologii, ale lubił to zajęcie. Rozumiem go doskonale. Miło spoglądać z okna na spacerujące po niebie, niby panienki po ulicy, ciała niebieskie. Można z nimi poflirtować, nawiązywać stosunki, a choćby to wszystko było głupstwem, jednak bawi człowieka...”. Musisz zdecydować, czy chcesz się bawić, czy też podnieść stan swojego konta.

  

Nie wierz w zabobony

 

Przesądy i zabobony nie powinny mieć miejsca w życiu gracza giełdowego, chyba że podejdziemy do nich z humorem i że nie będą miały większego znaczenia w podejmowaniu poważnych decyzji finansowych. Większość z nas pamięta kilka zabobonów. Być może jest to awersja do liczby 13. Być może boimy się czarnego kota, który przeszedł nam drogę. Bagaż religijny, mistyczny czy też zabobony mogą być poważną przeszkodą na drodze do zrobienia fortuny.

  

Aksjomat „O religii i okultyzmie” uczy nas, że pieniądze i religia lub okultyzm to niebezpieczna mikstura. Nie mieszajmy tych światów. Nie mamy żadnych podstaw, by myśleć, że Bóg jest zainteresowany wysokością naszego konta. Nie mamy również żadnych danych sugerujących, że praktykowanie astrologii lub innych okultyzmów przyniosło dobre rezultaty. Wiara w pomoc boską jest niebezpieczna. Może ona bowiem spowodować stan pokoju wewnętrznego, co jest sprzeczne ze stanem ciągłej troski, w którym powinien się znajdować gracz giełdowy. Jeśli chodzi o zarządzanie pieniędzmi, licz tylko na siebie.   


Zenon Komar, "Sztuka Spekulacji", Warszawa 1993, s. 42-44.

Brak komentarzy: