Obserwatorzy

poniedziałek, 25 maja 2009

Z sieci - o tatuażu w starożytnej Europie


...Liczne świadectwa wykorzystywania techniki tatuażu w cywilizacjach starożytnej Grecji i Rzymu znaleźć można w ówczesnej literaturze. Zjawisko to opisywali m.in. Herodot, Ksenofont, Strabon. Z ich opisów wynika, że tatuaż w starożytnych społeczeństwach "prócz funkcji dekoracyjnej był znakiem stratyfikującym, odróżniając w społeczeństwie bogatego od ubogiego, zwykłego plemieńca od wodza itp." Taki obyczaj przyjął się u Traków czy Ilirów (koczowniczych ludów zamieszkujących tereny pozostające pod panowaniem starożytnych Greków), natomiast nie znaleziono dowodów, że technika tatuowania stosowana była pośród wolnych obywateli Hellady. Przekazy starożytnych Rzymian (Cyceron, Juliusz Cezar, Klaudiusz, Pomponiusz Mela i wielu innych) dostarczają cennych informacji na temat znajomości tatuażu wśród plemion barbarzyńskich, takich jak Brytowie, Galowie, Germanowie, Scytowie itd. Ciało zdobiono tam tatuażem w celach religijnych, związanych z upiększeniem ciała bądź odstraszeniem wroga. "Nazwa niektórych ludów, np. Piktów, wywodzi się wręcz od umiejętności zdobienia ciała (z łac. picti - malować)."Tak szerokie wykorzystanie tatuażu w społeczeństwach starożytnej Grecji i Rzymu było, jak pisze A. Jelski, wynikiem potrzeby identyfikacji ludzi: piętnowano tatuażem zbiegłych niewolników, ale także znakowano legionistów czy najemników rzymskich. Na terenie Imperium Rzymskiego funkcjonował zakaz zdobienia ciała przez wolnych obywateli...

... w londyńskim muzeum




Obok jednego z ostatnich wielkich Hellenów - Macedończyka, gdyby nie umarł wcześniej, i zdobył Zachód z Rzymem, dziś zapewne pisalibyśmy używając alfabetu greckiego, a nie łacińskiego...

Aleksandra Wielkiego miał m.in. na myśli Nietzsche, kiedy pisał: "Ten wyższy pod względem wartości typ dość często się już pojawiał: lecz jako szczęśliwy przypadek, jako wyjątek, nigdy jako coś, czego by chciano. Przeciwnie: budził on właśnie największy strach, był dotychczas nieledwie uosobieniem straszliwości; — strach zaś sprawił, że chciano przeciwnego typu, że hodowano go i osiągnięto: zwierzę domowe, zwierzę stadne, chore zwierzę człowiek — chrześcijanin...".
Uosobienie cnót nieziemskich, życia w celibacie i strachu przed płcią przeciwną, przed seksem, obrzydzającym sobie piękno i straszliwość natury, tęskniącym ciągle za błogim spokojem, czystą liryką trawienia, sielanką, bezruchem... Wypisz wymaluj taki tradycyjny ideał katolicko-polski. Dziwimy się dzisiaj, dlaczego Polska z takiej potęgi zamieniła się w tak podrzędny i zapóźniony kraj... Każdy ideał ma swoje konsekwencje!

ANTYCHRYST - czyli ANTYK kontra CHRZEŚCIJAŃSTWO





Tytuł: Odp: Nowości na stronie (TYLKO OGŁOSZENIA - dyskusje w innych działach)
Wiadomość wysłana przez: Rutilius Maj 10, 2009, 00:25:48
Buszując po sieci znalazłem wczoraj blog niejakiego Ermiklesa Epafroditosa, (http://epafroditos.blogspot.com/) a w jezyku pospolitym Wojciecha Rudnego. Sporo bardzo ciekawych pogańskich wpisów! Wówczas przypomniałem sobie, że skądś znam to nazwisko, - jakiś rok temu Zaratusta wysłał mi fragmenty książki tego autora. Wówczas, szczerze pisząc jej nie doceniłem i nie skorzystałem z pozwolenia autora na publikację fragmentów. Pod wpływem bloga jednak jeszcze raz do niej zajrzałem i na razie jeden fragment uznałem, że się nadaje.
Czytajcie:
Nieśmiertelni są tylko Bogowie (http://antychryst.info/?art=Bogowie_Rudny) Ermikles Epafroditos (Wojciech Rudny)